Dzisiaj jest mój dzień. Moje urodziny. No więc życzę sobie przede wszystkim spełnienia marzeń, bo to chyba na ich podstawie powinno się formułować inne życzenia. I wszystkiego dobrego!
Hu-hu-ha, hu-hu-ha idzie zima zła! Chociaż jak teraz patrzę na krajobraz za oknem, gdy świeci Słońce, to aż mam ochotę iść na sanki. Jest pięknie. Ale to nie zmienia faktu, że zimy nie lubię. Na tegoroczne mrozy kupiłam parkę, z której jestem niesamowicie zadowolona. Jak dobrze jest mięć coś tak pięknego i jednocześnie tak ciepłego.
Wiem, że mnie kochasz Luna.
koszula - H&M szorty - Pimkie pasek - Vero Moda parka - New Yorker buty - pożyczyłam od siostry
Równo za miesiąc obchodzę urodziny. Nie mogę się doczekać, bo już wiem co dostanę. Ale nie będzie tak, jakbym chciała żeby było. Byłoby idealnie gdybym pojechała do Warszawy na koncert 30 Seconds To Mars. Tak, jeden z moich ulubionych zespołów gra w moje urodziny w Polsce a ja nie mogę tam być, bo bilety są już dawno wyprzedane. Ale fajnie. Jeśli ktoś ma na zbyciu 2 bilety na ich koncert błagam o kontakt!
Poza tym zbliżają się święta. Widziałam już reklamę Coca Coli i naprawdę poczułam atmosferę świąt. Dzięki Bogu póki co nie ma śniegu. Tak bardzo chcę już Bożego Narodzenia! O dziwo nie denerwują mnie wtedy te kolorowe, kiczowate ozdoby, tysiące wszechobecnych Mikołajków i ucieszone rodziny śpiewające kolędy. Ja to nawet lubię, bo wtedy to wszystko wygląda całkiem inaczej. No i ta magiczna atmosfera, od której robi się człowiekowi ciepło. Tak, chcę tego.
W końcu przyszła jesień. To moja ulubiona pora roku. Jest pięknie. Uwielbiam to, gdy drzewa mienią się złotem i szeleszczą na wietrze. A na twarzy czuć senne promyki słońca. Taka pogoda to jest coś. Jesień lubię też za to, że można sobie pozwolić na ubranie się "na cebulę". Ubóstwiam się ubierać w wiele warstw. Ale z jesienią często też kojaży się szkoła. Co ja na to? Od września mam nową klasę, która jest bez porównania lepsza od poprzedniej. Ośmielę się powiedzieć, że jest idealna. Nie sądziłam, że można się tak dobrze czuć w szkole. Więc jakoś przeżyję.
Franz Ferdinand - Outsiders
A tak poza tym, to lustrzanka mi się popsuła. I boli mnie, że jest tak pięknie a ja nie mam aparatu.
I może się pochwalę na koniec :D http://estilosconectados.wordpress.com/2010/09/08/estilosa-5/
Więc jestem już w domu. 'Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej'? Być może. Powiem tyle, że wyjazd był jak najbardziej udany. Zdecydowanie naładowałam baterie na nadchodzący rok szkolny. Boże, ratuj. Kocham Rowy. Nie wiem czy to sentyment, czy faktycznie są tak cudowne. Tak czy inaczej, mogę spędzać tam każde wakacje. Ale poco pisać? Niech mówią zdjęcia :D