wtorek, 17 sierpnia 2010
sun sun sun
Jestem cholernym tchórzem i póki co nie umiem rozstać się z moimi włosami. Ale podkreślę, że PÓKI CO. Bo kiedyś, kiedy zepnę pośladki, zetnę je, przefarbuje i w ogóle wszystko.
Po wyjaśnieniu kilku niejasności teraz wiem, że jadę dziś nad Bałtyk. Jezuuu! Całe wakacje na to czekałam. No i w końcu. Teraz pozostaje kwestia pogody, bo jakby to nie było jesień zbliża się nieubłaganie. Ale kto powiedział, że dobra zabawa w Rowach uzależniona jest od pogody? Raczej nikt. A jeśli był sobie kiedyś taki śmiałek, to był idiotą. Tak więc... hej Rowy, nadchodzę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja kiedyś zebrałam się na odwagę. bo niektórym b. pasują krótkie włosy :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę bałtyku
Ja muszę tylko trochę podciąć włosy, bo mam zniszczone, a i tak nie chcę iść do fryzjera. Niby mam sprawdzonego, ale i tak zazwyczaj nie jestem zadowolona z efektu. Ja w tym roku nad morzem nie byłam i żałuję, nie miałam nawet okazji spróbować lodów soprano, gofrów i pysznych naleśników :(
OdpowiedzUsuńtwoje włosy są cudowne i nie musisz nic z nimi robić! ja ci to mówię! jajajajajaja!
OdpowiedzUsuńWłosy masz świetne! ja obecnie swoje zapuszczam :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji!!
Zazdroszczę wyjazdu! A co do włosów to są prześwietne, naprawdę:)
OdpowiedzUsuń+ widzę na zdjęciu ciekawą torbę;>
Włosy masz piękne, ja się odważyłam robić pasemka jaśniejsze, ale zebrać do farbowania się nie mogę ani drastycznego sciecia;)
OdpowiedzUsuńHi Beata! I'm a blogger from Brazil! Is there an e-mail where I can talk to you?
OdpowiedzUsuńI love your photos !:)
OdpowiedzUsuńIt's a very beautiful blog.
Bye!