piątek, 13 sierpnia 2010

no hat

Poważnie się zastanawiam nad ścięciem włosów. Tak krótko krótko. I przefarbować na biało. Jeśli chodzi o fryzurę byłby to grzyb lub tak bardzo mocno pocieniowane. Mam sporo pomysłów. Ale mam problem z podjęciem ostatecznej decyzji, bo jednak szkoda mi włosów. I boję się też, że zbrzydnie mi po miesiącu i będę histeryzować, że jestem łysa. W sumie mogłam to zrobić na początku lata, bo podczas tych upałów ciągle się z nimi męczyłam. Chociaż zimą też nie lubię tych kudłów. To taki argument za. A może jeszcze trochę poczekać?

A w nocy był deszcz meteorytów. Wyszłam z Eweliną i przez półtora godziny gapiłyśmy się w nocne niebo. Zabawne, że dopiero 5 dni temu po raz pierwszy widziałam spadającą gwiazdę, bo w nocy widziałam ich dziesiątki. Uwielbiam na nie patrzeć, to jest coś naprawdę pięknego.
I skoro piszę już o gwiazdach to nie mogę nie wspomnieć o książce i filmie w sumie też "Gwiezdny Pył". Książka genialna, film też, ale jednak ustępuje książce.




















Spodnie - zwykłe rurki khaki, kupiłam w Stradivariusie

5 komentarzy:

  1. Wygladasz swietnie, a wlosy masz piekne! No ale decycja o ich scieciu nalezy do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja właśnie ścięłam na bardzo krótko i czasami żałuję. choć nie powiem - ta fryzura jest mega wygodna!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ścinaj się !
    masz piękne włosy.
    spodnie są świetne.
    dodaję do ulubionych ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. nie ścinaj, zapuszczaj !!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń